Marsz chroniczny
Komentarze: 4
Trawa szorowała po iglicy. Wymysł synapsów i nieświeżych gazet. Przerwa w grzebieniu nadała reszcie swoistego uroku. Widać, konstrukcja była na to obliczona. Materac udowadniał coś obscenicznie. Nikt ze słuchaczy nie daje się już nabrać na te jego wielopoziomowe przeprosiny. Za szybko przebiera myślami. Mógłby chociaż popracować nad układem, ale woli zostać bierny.
Coś mi się zdaje, że ja chyba nie...
Dodaj komentarz