Komentarze: 3
Ciemne światło jasną nocą. Znów przez Ciebie sufit udapł i stał sie tą pstrokatą wykładziną. Sprzedawcy kupili, a ty sprzedałeś dusze. Drewniany potwór nęci swyt tańcem, gdy ja staram się uciec, on łapie mnie i zabija mój zegar. Krzyczę ale nikt nie idzie, wszyscy w prostym przedmiocie odmierzają swe przestrzenie. Ty mi zostałeś, ale nie mówisz, tylko słuchasz. Plakat spadł, a lampa przestała go słuchać. Ale tym razem jest to samo, nie tak jak inaczej gdy jest podobnie, nie, nie teraz jest inaczej, usze się z tego wydostać...